Mam ochotę na pieszczotę
forum połączone z www.slodkiepieszcoty.fora.pl
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Prywatne Wiadomości
Zaloguj
Forum Mam ochotę na pieszczotę Strona Główna
Jak to jest w naszych sypialniach ]:->
Obecny czas to Nie 5:04, 24 Lis 2024
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Regulaminy
----------------
Regulamin forum
Regulamin tlenChata
Regulamin dodawania linków
Administracja Pokoju
----------------
Właściciel (Owner)
Operatorzy (Opy)
NASI GOŚCIE
----------------
WITAMY MIŁYCH GOŚCI
Ogólna dyskusja
----------------
Dla wszystkich i o wszystkim ;-)
Powiew namiętności
----------------
Jak to jest w naszych sypialniach ]:->
Ogłoszenia
----------------
Sprawy bieżące pokoju
Skargi, Zażalenia, Wnioski
----------------
SKARGI
Zażalenia
WNIOSKI
LINKOWNIA
----------------
Zapraszamy do dodawania ciekawych linków
ANKIETY
----------------
Tymczasowo brak ankiet
STREFA DLA VIP'ÓW
----------------
VIP ROOM
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
J.M
Wysłany: Sob 17:14, 11 Lut 2006
Temat postu:
potrzebuje kogos kto to mi wszystko przeczyta..........
ktos104
Wysłany: Pią 14:06, 10 Lut 2006
Temat postu:
CZERESNIE
Obudziłam się rano z cudowną myślą, że jeszcze nie muszę wstawać. Sobota. Cały dzień słodkiego leniuchowania. Odwróciłam się na bok i przytuliłam do szerokich pleców mojego mężczyzny. Będzie spał jeszcze długo - pomyślałam, - ale zasłużył sobie, nie będę go budzić - uśmiechnęłam się na myśl o wczorajszej nocy. Jednak leżenie bezproduktywne szybko mnie znudziło. Postanowiłam wstać. Jak postanowiłam tak zrobiłam i udałam się w kierunku łazienki? Chłodna kąpiel z pianką w sobotni poranek to jest to. To nie to co gorąca woda, która daje tylko odczucie termiczne. Chłodna, ale nie zimna woda jest jak dotyk miliona delikatnych palców jednocześnie. Cudowne. Jestem całkowicie odprężona. Jednak nawet największa przyjemność nie może trwać wiecznie. Wychodzę z łazienki, a mój facet wciąż śpi, nieźle go zmogło. Co tu zrobić, żeby go obudzić i nie zezłościć? Wiem!!! Niezawodny sposób naszych babć: przez żołądek do serca. Śniadanie!!! Zachwycona swoim błyskotliwym pomysłem pędzę do lodówki! No cóż oczywiście pusta, niestety prowadzenie "gospodarstwa domowego" to nie jest moja mocna strona, nigdy nie wiem, co, kiedy i ile kupić żeby nie zabrakło w decydującym momencie. Trzeba się wybrać po zakupy. Do sklepu blisko, a po drodze pięknie pachnące kwitnące krzewy, poranne słoneczko świeci wspaniałe rześkie powietrze w płucach. Szkoda, że nie mamy psa byłoby przyjemne z pożytecznym, no, ale kiedy ktoś tak często wyjeżdża?, więc sklepy. Sobotnie zakupy mają specyficzny klimat. Wszystko wokół jest takie spokojne. Swobodne, bez pośpiechu, nie jak zakupy po pracy, ale na luzie, ze świadomością, że na wszystko mam dzisiaj czas. Nawet zawsze wściekła pani kasjerka w samoobsługowym wydaje się być trochę bardziej sympatyczna. No, więc kupiłam takie tam zwyczajne rzeczy i oprócz tego kilogram CZEREŚNI. To nasze ulubione owoce. Wróciłam do domu i zabrałam się za przyrządzanie jajecznicy. Może jestem nienormalna, albo staroświecka, albo wcale nie jestem taką feministką jak mi się wydaje (albo nie wiem, na czym polega feminizm), ale lubię robić rano jajeczniczkę dla mojego mężczyzny. Lubię, kiedy mruczy z zadowolenia i mówi mi, że świetnie gotuję, chociaż oboje wiemy, że to nieprawda (no dobra jajecznicę robię niezłą), a w ogóle to gotuję tylko, kiedy ma na to ochotę, no i czasem on robi śniadania, a na obiady chodzimy do barów, a zmywa ten, kto nie gotuje. No i pomagałam mu ofiarnie przy przybijaniu boazerii, i potrafię przepchać zlew. Chyba jednak jestem feministką. Ja zaplątana w feministyczne rozmyślania, a tymczasem mój facet wyszedł z łóżka wywabiony zapachem, wszedł do kuchni przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję. Hmm chyba właśnie, dlatego lubię dla niego gotować uwielbiam, kiedy tak robi. Tu następują długie całusy pieszczoty i szepty należące do naszego intymnego rytuału, którego szczegółów nie zdradzę tym razem. Omal nie przypaliliśmy jajecznicy. Po śniadaniu położyliśmy się na dywanie w pokoju, który szumnie nazywam "salonem", tylko, dlatego że nikt w nim nie śpi (chyba, że koledzy po imprezie) i dlatego, że drugi z naszych pokoi to "sypialnia". Położyliśmy się, więc na tym dywanie, a w zasadzie to na kocyku rozłożonym na dywanie. Ja czytam jakąś stara "babską" gazetę i jemy CZEREŚNIE. Ale te baby mają namieszane w głowach - pomyślałam, przewracając następną stronę. Znowu jakieś chore artykuły dla feministek. Ponieważ miałam dobry humor i ciągle coś wesołego latało mi po głowie odsunęłam gazetę i chciałam się go zapytać.... On znowu śpi! Prawdziwy niedźwiedź, nawet nie spróbował jednej czereśni i już zasnął. Wstałam i poszłam do kuchni nawet nie wiem dlaczego właśnie tam, może się trochę zdenerwowałam i chciałam wyjść z pokoju. Zaczynało robić się coraz to bardziej gorąco, więc pozbyłam się bluzki, pozostając w samej bieliźnie. I co ja mam teraz sama robić- pomyślałam. Otworzyłam pierwszą szafkę i na samym środku zobaczyłam wielkiego spraya ze słodką pianką do ciast. Od razu mi się polepszyło. Zabrałam krem i wróciłam do pokoju, on dalej spał. Zsunęłam z siebie całe ubranie i położyłam się naga na kocu, obok niego. Podsunęłam sobie miskę z czereśniami i zabrałam się do roboty. Najpierw niewielka ilość pianki na stopy i na to wielka czereśnia. I tak po kolei, musiałam powstrzymywać śmiech i zachowywać się cicho. Strasznie mnie to bawiło i było przyjemne, szczególnie na piersiach, które zaczynały powoli się powiększać. Kotku musisz mi pomóc- krzyknęłam głośno. Podniósł głowę, ale w jego oczach pozostawał dalej sen. Pomocy, szybko - powiedziałam ostro. Usiadł, popatrzył się na mnie zamglonym wzrokiem. Co się dzieje - wyszeptał. Pomocy! Teraz się budził i patrzył na mnie całą wysmarowaną w kremie i udekorowaną czereśniami. W jednej chwili jego posępna twarz zalała się uśmiechem. Co ty? Jego wzrok mówił to, co chciałam usłyszeć, podobało mu się i miał na mnie ochotę. Nie, nie zatrzymałam go, są pewne zasady. Najpierw musisz zawiązać sobie ręce i nie możesz mnie dotykać niczym innym jak tylko ustami! Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, ale się uśmiechnął i powiedział OK. Zdjął koszulkę i uklęknął w moich nogach. Zaczynaj - powiedziałam i poczułam jak z mojej stopy zniknęła czereśnia i krem, a mojej skóry dotknął szorstki języczek. Och to było miłe, po całym ciele przeleciał dreszcz rozkoszy. Jednak miałam dobry pomysł! Jego usta delikatnie zdejmowały ze mnie kolejne czereśnie i krem dotykając za każdym razem ciepłymi ustami ciała. Zaczynało robić się coraz to weselej, nie mogłam się ruszyć, żeby nie strącić z siebie całego tego kramu. Musiałam się poddać jego apetytowi. Jego języczek zwijał się jak koparka i zdejmował czereśnię, następnie usta wylizywały resztkę kremu, przesuwając się do góry. Teraz brzuszek - powiedziałam i on posłusznie przesunął się wyżej. Poczułam jak zaczął go całować zapominając o kremie, całował każdy centymetr brzuszka delikatnymi muśnięciami ust. Przesuwał się i nie zapominał o niczym. To sprawiło jej jeszcze większą przyjemność. Przesuń się wyżej. Poczułam jak zaczyna dotykać swym języczkiem podnóża moich piersi, liżąc je jak gałki lodów, od dołu do góry. W jednej chwili moje sutki stwardniały i jedna z czereśni zsunęła się z niej. Zaraz ja złapał i pochłonął do ust, aż poczułam w powietrzu jej smak. On nie przestawał całować moich piersi i lizać sutków. Zaczęłam czuć jak robi mi się coraz to przyjemniej w okolicach podbrzusza. Poczęstuj mnie jedną - powiedziałam. On powoli złapał w zęby jedną z czereśni i przystawił swoje usta do moich. Wsunął mi czereśnię umoczoną w kremie i pozwolił zjeść a następnie wsunął swój języczek i zaczął namiętnie całować. Jego cudownie słodkie usta delikatnie badały wnętrze moich. Nasze języki spotykały się i powoli pieściły nawzajem. Dłońmi czule obejmował moją twarz, głaskał włosy. Nagle cały świat stał się tylko tymi ustami i tymi dłońmi i cały świat smakował, pachniał czerniami z bitą śmietaną. Zatraciliśmy się w tym cudownym pocałunku. Poczułam jak moje ciało napełnia rozkoszne ciepło, jak z każdą sekundą staje się coraz wrażliwsze. Jego dłonie stały się bardziej namiętne. Dotykał mojej szyi, potem ramion. Całował moje piersi. Najpierw powoli wylizał z resztek kremu, to sprawiło, że sutki stały się twarde a ich otoczki zmieniły się w dwa miliony malutkich wypukłych kropeczek. Potem lizał jedną z brodawek, co sprawiło mi ogromną przyjemność, ale nie na tym koniec, zaczął ją delikatnie skubać ustami. Cudownie - zamruczałam, a on chwycił drugą brodawkę palcami a tą pierwszą leciutko przygryzał. To dopiero było coś! Ogarnęła mnie cudowna błogość. Zapragnęłam czegoś więcej, a on jakby zgadując moje myśli? pocałował drugą pierś. Poruszał szorstkim języczkiem po brodawce i lizał całą pierś. Zatopiłam ręce w jego włosach i zamknęłam oczy na dobre. Całował lizał moje piersi i dotykał je Žrękoma delikatnie przyciskając, pieszcząc paluszkami brodawki. Siłą przesunęłam jego głowę w dół. A on posuwał się niżej przesunął się po brzuszku nie dotkają mnie i czułam tylko jego ciepły oddech na skórze. Zniżył się miedzy nogi i je rozchylił, po ciele przeleciał mnie dreszcz. Wiedziałam, co za chwilkę się stanie, jak jego języczek dotknie mojej mokrej cipki. Wreszcie poczułam go jak języczkiem lizał cipkę i moje soki. To było cudowne uczucie jak woda na pustyni dla spragnionego wędrowca. Powoli wsuwał go między moje wargi i posuwał w górę, wracał natychmiast i z powrotem w górę. Trzymałam ręce w jego włosach i przyciskałam do mocniej do siebie. Wsunął języczek do wewnątrz cipki i poczułam jego ciepło. Poruszał nim w około dotykając równocześnie wnętrza i warg. Posuwał go głębiej i wracał, niewielkimi ruchami głąb. Czułam, jaki był szorstki i jak pocierał moja wrażliwą cipkę swoimi ruchami. Teraz wsunął paluszek do środka i zaczął mnie pieprzyć paluszkiem liżąc cały czas cipkę. Cudownie powiedziałam, ale w moim ciele powstawało coraz to większe pragnienie bycia w pełni zaspokojoną. Wsadził drugiego i poruszał nimi na zmianę, to było cudowne one rozpychały moją pochwę sprawiając mi przyjemność. Odsunęłam go i kazałam usiąść na krześle. Przysunęłam się do niego i wzięłam do ust jego sterczącego kutasa, byłam tak podniecona, że nie miałam ochoty na wstępne pieszczoty, tylko na poczucie, jaki jest twardy i sztywny, W moich ustach czułam, jaki był gorący i cały pulsował. Zaczął powoli wdychać z rozkoszy. Uwielbiam jak wzdycha i wiem, że jest mu dobrze. Poruszała się coraz to szybciej z ogarniającego mnie podniecenia, już chciała go poczuć w sobie. Podniosłam się i uklęknęłam odwrócona tyłem do niego. Zerznij mnie - powiedziałam. Ustawiona tyłem do niego słyszałam jak klęka i zbliża się do mnie. Poczułam jego dłonie na pośladkach i kutasa wsuwającego się wreszcie we mnie. Przeleciał dreszcz. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, żeby mnie pieprzył. Jego uda uderzające o moje pośladki poruszały całym moim ciałem. Jego kutas wypełniał mnie całą i wsuwał się do końca mojej spragnionej cipki i wychodził ja nic nie widziałam czułam tylko rozkosz jego fiuta we mnie. I stabilne ruchy. Ogarniała mnie przyjemność nie do zniesienia, zaczęłam jęczeć w takt każdego uderzenia jego członka coraz to szybciej i regularniej jego dłonie dotykały moich pośladków i bioder. Zaczęłam krzyczeć - jeszcze, jeszcze i nie wiedziałam już, co mowie zamknęłam oczy i zobaczyłam miliony gwiazd przed oczami. A on poruszał się i mnie pieprzył uderzył mną orgazm i zaczęłam już tylko stękać z rozkoszy , a on nie przestawał. Czułam i słyszałam, że zaraz nie wytrzyma. Wysunął swojego kutasa nagle ze nie. Odwróciłam się i widziałam jak cały pulsował. Wzięłam go w dłoń i wtedy wystrzelił spermą na moje piersi kilka razy. Spojrzałam na jego twarz i w jego zamglonych oczach widziałam błogą rozkosz. Przytuliłam się do niego i dotykałam rękoma jego kutasa, był taki gorący.
skomentuj:
ktos104
Wysłany: Pią 13:38, 10 Lut 2006
Temat postu:
JOANNA I OCHRONIARZE
Widzisz ją?
- Nie. Poczekaj.
- Teraz patrz! Jest tam. Stoi w kolejce do kasy irytował się Marek, pracownik firmy ochroniarskiej przy dużym, krakowskim markecie.
- Ach, teraz ją widzę - ucieszył się Robert, jego kolega po fachu.
- Co o niej myślisz?
- Na pierwszy rzut oka, niezła.
- Niezła? Jest fantastyczna. Przyjrzyj się tylko.
Tak. Była fantastyczną kobietą. Zdecydowali się właśnie ją wybrać do realizacji swojego planu.
Joanna niecierpliwiła się stojąc w kolejce do kasy. Był piątek wieczór. Henryk, mąż Joanny, wracając do domu z pracy odebrał ją z firmy, gdzie pracowała. Po drodze do domu przypomnieli sobie, że nie zrobili jeszcze zakupów na weekend. Postanowili więc podjechać do najbliższego marketu. Zrobili najpotrzebniejsze zakupy i zapakowali je do samochodu. Wtedy Joannie przypomniało się, że nie kupili jeszcze kawy.
- Wrócę szybko i kupię - poinformowała męża.
- Dobrze, poczekam w samochodzie.
Teraz Joanna z jedną paczką kawy w ręce stała po raz drugi w kolejce do kasy. Całe szczęście, że obsługa była sprawna i kolejka posuwała się dość szybko. Pochłonięta myślami o nadchodzącym weekendzie, nie zauważyła, że przygląda jej się dwóch ochroniarzy. Doszła do kasy, zapłaciła za kawę i skierowała się do wyjścia.
- Przepraszam Panią - usłyszała nagle.
Przystanęła zdziwiona. Przed nią stał wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w mundurze firmy ochroniarskiej.
- Przepraszam, poinformowano mnie, że dokonała pani kradzieży w naszym markecie - powiedział do niej ściszonym głosem.
- Co? Ja? To pomyłka - chciała iść dalej, ale ochroniarz znowu zastąpił jej drogę.
- Proszę się nie opierać i nie robić scen. Wyjaśnimy to dyskretnie, jeśli pójdzie pani ze mną na zaplecze.
Tak. Joanna nie chciała robić widowiska. Oskarżenie o kradzież to poważna sprawa. A jeśli wśród tego tłumu są jacyś jej znajomi? Zdecydowanie wolała przystać na warunki ochroniarza. Przecież nic nie ukradła. Na zapleczu wszystko się wyjaśni. Jeszcze będą ją za to przepraszać. Nie próbowała nawet poinformować czekającego Henryka. Była przekonana, że całe wyjaśnienia potrwają nie dłużej niż dwie, trzy minuty. Podążyła więc za ochroniarzem ku drzwiom na zaplecze. Dołączył do nich drugi ochroniarz - Robert. Na zapleczu, w biurze było ich jeszcze dwóch. Marek podprowadził ją do biurka, przy którym siedział (jak się Joanna domyśliła) ich dowódca.
Janusz rzeczywiście był ich przełożonym.
- Poproszę pani dokumenty - odezwał się spokojnym głosem mierząc ją wzrokiem od stóp do głów.
- Proszę - Joanna pogmerała w torebce i podała dowód osobisty.
- Taaak... Zamieszkała w Krakowie... Wiek 37 lat... Mężatka... Dwoje dzieci...
- Janusz zaczął czytać dane na głos.
- Właśnie, syn z córką są w domu. A mąż czeka na parkingu w samochodzie, więc proszę żebyście się pospieszyli z tymi wyjaśnieniami - powiedziała podniesionym głosem.
Spojrzeli po sobie. Męża czekającego w samochodzie nie przewidzieli, ale nie przejęli się tym zbytnio.
- Spokojnie. Robimy tylko to, co do nas należy - znowu obrzucił uważnym spojrzeniem figurę kobiety.
Ta średniego wzrostu brunetka, o lekko pofalowanych włosach do ramion przykuwała uwagę niejednego mężczyzny. Miała na sobie jasny żakiet, spod którego widać było białą bluzkę. Znaczna wypukłość na wysokości klatki piersiowej mówiła dużo o rozmiarze jej piersi. Krótka spódnica do kolan odsłaniała znaczną część nóg ubranych w ciemne rajstopki. Całości dopełniały kształtne biodra i leciutko uwypuklony brzuszek.
- Poproszę za mną - Robert podszedł do drzwi prowadzących do sąsiedniego pomieszczenia i otworzył je. Joanna weszła do drugiego pomieszczenia. Za nią Robert i Marek. Zamknęli drzwi. Stał tam stolik z trzema krzesłami i niewielki tapczan.
- Przepraszamy, ale... - zaczął Robert nieśmiało. - Jest pani podejrzana o kradzież, więc proszę nam wybaczyć, ale musimy panią zrewidować - Marek był bardziej stanowczy.
- Co? - Joanna była maksymalnie zaskoczona, nie spodziewała się tego.
- Taka jest procedura - ciągnął Marek zbliżając się do niej z dziwnym błyskiem w oku.
Znała to spojrzenie. Pojawiała się w oczach jej męża zawsze, gdy wkładała na wieczór swoją seksowną bieliznę i przechodziła z łazienki do sypialni. Wtedy były to zawsze upojne wieczory i noce spędzane na wyuzdanym seksie do białego rana. To było spojrzenie zdradzające podniecenie. A więc są podnieceni. Nic dziwnego. Wiedziała, że jest atrakcyjną kobietą, że się podoba mężczyznom. A teraz ci dwaj mają ją... Zrewidować?... To znaczy, co?... Obmacać?... Zrobiła krok w tyłu, po chwili drugi, zdając sobie sprawę, że tam z tyłu jest ściana, o którą zaraz się oprze. Co wtedy?
- Na pewno nie chciałaby pani abyśmy osobiście panią zrewidowali. To oczywiste. Proszę się samej rozebrać.
Świnie. Teraz się napatrzą. Ale cóż mogła zrobić. W końcu jest podejrzana o kradzież. Zobaczą, że nic nie ma przy sobie i puszczą ją wolno. A że się napatrzą... Trudno. Przynajmniej nie będą jej dotykać.
Rozpięła jeden guzik żakietu i zdjęła go powoli, umiejętnym ruchem. Mężczyźni wpatrywali się w jej piersi ukryte pod cieniutką bluzką. Z pod spodu prześwitywał koronkowy stanik.
- Dalej proszę - ponaglił ją Marek.
Zaczęła rozpinać bluzkę. Guziczek po guziczku odsłaniała delikatną, jasną skórę dekoltu. Niżej, coraz niżej. W końcu rozpięła całą bluzkę. Dół bluzki wysunęła ze spódnicy i rozchyliła bluzkę. Oczom coraz bardziej podnieconych mężczyzn ukazał się cudowny widok dużych, pełnych piersi osłoniętych tylko białą, prześwitującą koronką. Zdjęła bluzkę do końca. - Do diabła - pomyślała - Że też założyłam tę prześwitującą bieliznę. Teraz mają na co popatrzeć. Majtki też prześwitują - przypomniała sobie ze zgrozą.
- Dalej, teraz spódnica - niecierpliwił się znowu Marek.
Joanna widziała rosnące powoli w ich spodniach wypukłości. Sięgnęła jednak do tyłu gdzie był suwak spódnicy, wypinając przy tym swoje cudowne piersi. Rozpięła suwak i zsunęła spódnicę na podłogę. Ciemne, idealnie przylegające rajstopy okrywały zgrabne nogi, uda i biodra kobiety. Równie delikatne jak stanik majtki bieliły się pod rajstopami. Idealnie opinały jej wzgórek łonowy tak, że można było prawie odczytać kształt jej szparki. - Teraz rajstopy.
- O nie! Przecież widzicie, że nic nie mam. Nie będę przystawała na te wasze świńskie propozycje. Czy mogę się już ubrać?
- Jeszcze niech się pani obróci tyłem.
Podziwiali jędrne, zgrabne pośladki. Nie za małe, ale i nie za duże. Wprost stworzone do dawania rozkoszy mężczyznom. Marek podszedł do niej i klepnął ją delikatnie w pośladek.
- Hej! Tego za wiele - nie odwróciła się jednak wiedząc, że stoi tuż za nią.
Objął ją w pasie, kładąc dłonie na jej brzuchu i przyciągając ją do siebie. Poczuł cudowne pośladki na swoich biodrach. Był pewien, że ona czuje jego sterczącego penisa. Miał nadzieję, że też jest podniecona. Że może coś zaproponuje w zamian za wypuszczenie. To by było coś. Gdyby sama chciała. Czy chciał ją zerżnąć? Jasne, że tak. Miał jej cudowne ciało tuż przy sobie, chłonął jej zapach. Wtulił twarz w jej włosy i przysunął usta do jej ucha.
- Dobrze. Ubierz się. Teraz poczekamy na przyjazd policji. Muszą spisać protokół ze zdarzenia.
Na koniec liznął delikatnie językiem jej ucho. Ciarki przebiegły jej po plecach. Zawsze tak reagowała na delikatny dotyk ucha. Wiedział o tym Henryk i wykorzystywał to w ich grze wstępnej. Teraz Joanna też była lekko podniecona. Zdziwiła się, ale striptease przed obcymi facetami ją podniecił. Całe szczęście, że nie musi zdejmować rajstop. Może nie zauważą jej delikatnej wilgoci w kroczu. Marek puszczając kobietę, delikatnie przesunął dłonie po jej piersiach, rozkoszując się tym dotykiem. Nagle poczuł jej sztywne sutki.
- Gorąca jesteś - stwierdził ze zdziwieniem - a może się zabawimy?
Pożerał widok jej piersi, zerkając na te cudowne półkule przez ramię Joanny.
- Odczep się świntuchu - Joanna odepchnęła go i zaczęła się ubierać.
Marek i Robert wyszli zamykając za sobą drzwi.
Przez moment Janusz widział w szparze otwartych drzwi skąpo ubraną Joannę jak zaczyna zakładać spódnicę.
- I jak poszło? - zapytał.
- Super. Zupełnie bez problemu się rozebrała. Uwierzyła, że taka jest procedura. A potem nawet ją trochę wymacałem - chwalił się Marek.
- To jaka decyzja? Bierzemy ją?
- Oczywiście. Jest super.
- A mąż?
- Damy mu radę. A może się przyłączy? - roześmiali się.
Robert wyszedł na zewnątrz po samochód. Janusz wziął przygotowaną wcześniej herbatę i wszedł do pokoju, w którym Joanna się ubierała. Właśnie zapinała bluzkę i te cudowne półkule ginęły w fałdach materiału. Miał ochotę zerwać z niej tę bluzkę, zerwać stanik i przyssać się do jej nagich piersi, ale powstrzymał swą żądzę.
- Przepraszam za to zamieszanie. Zaraz przyjedzie policja i zakończymy całą sprawę. Tymczasem przyniosłem pani herbatę do napicia.
- Wie pan, co ten pański człowiek zrobił? - Joanna miała wzburzony, drżący głos - Kazał mi się rozebrać, a jak już to zrobiłam, chwycił mnie za pośladek, a potem za piersi. Wykorzystał mnie. Wykorzystał tę sytuację. To niedopuszczalne. Złożę skargę policji.
- Sam bym cię teraz wykorzystał, ślicznotko - pomyślał Janusz. Biedna, nie wiedziała, że już jest na ich łasce i niełasce. Już zdecydowali. Wybrali właśnie ją. Podjęli decyzję, co do dzisiejszej nocy.
- Przepraszam jeszcze raz i... proszę wypić herbatę. To panią uspokoi.
Wyszedł zamykając drzwi.
Przyszedł Robert.
- Samochód już czeka. Widziałem jakiegoś faceta na parkingu. Krąży tu i tam zniecierpliwiony. To chyba ten jej mąż.
- Spokojnie, poradzimy sobie - Janusz wrócił do Joanny.
- Policja dzwoniła, że nie przyjedzie. Nie mają wolnego radiowozu. W takim razie to my pojedziemy na komisariat.
- Cudownie. Tam złożę na was skargę - Joanna już całkowicie ubrana wzięła torebkę i wyszła na korytarz.
- Tędy proszę - Robert skierował ją do tylnego wyjścia na parking.
Wyszli. Przy wejściu stało duże terenowe Mitsubischi z oznakowaniami firmy ochroniarskiej.
- Marek otworzył jej tylne drzwi - Proszę do środka.
Henryk zniecierpliwiony już miał pójść, szukać żonę, gdy zauważył ją w towarzystwie czterech mężczyzn wsiadającą do samochodu ochrony. Podbiegł do nich.
- Joasiu! Co się dzieje?
- Wszystko w porządku. Małe nieporozumienie - nie chciała go teraz denerwować - Jedziemy tylko na policję. Właściwie mogę jechać z mężem za wami. - zwróciła się do Marka.
- Niestety musi pani jechać z nami - Janusz wepchnął ją do samochodu nie dając jej wyboru.
- Hej! Co to za traktowanie mojej żony? - Henryk oburzył się.
- Proszę się uspokoić i jechać za nami. Wszystko się wyjaśni - Janusz panował nad sytuacją.
Wsiadł za kierownicę. Ryszard obok niego. Marek i Robert usiedli z tyłu po obu stronach wystraszonej Joanny. Ruszyli z piskiem. Henryk pobiegł do swojego samochodu i ruszył za nimi. Wydawało mu się, że żona miała o jeden guziczek przy bluzce rozpięty więcej niż zwykle. Ale pomyślał, że chyba mu się wydawało. Chwilę kluczyli po krętych dróżkach parkingowych wokół marketu, po czym wyjechali na główną ulicę.
Joanna siedziała pomiędzy mężczyznami milcząc. Jej spódnica kończyła się tuż nad kolanami odsłaniając je dokładnie. Już po chwili Marek położył rękę na kolanie kobiety.
- Co robisz? Przestań! - Joanna zaprotestowała.
- Jesteś taka gorąca. Rozpalasz mnie - wyszeptał w jej kierunku nie zdejmując dłoni z kolana.
- Co ty sobie wyobrażasz? Właśnie jedziemy na policję. A tam o wszystkim im opowiem. Nie ujdzie ci to na sucho - była oburzona.
Henryk jadąc za nimi widział, jak żona żywo gestykuluje. Tak robiła tylko w stanach silnego wzburzenia.
- O co jej chodzi? - zastanawiał się.
Marek nie tylko nie zabrał ręki z jej kolana, ale zaczął ją przesuwać po udzie w górę, wsuwając pod spódnicę. Chciała mu przeszkodzić, ale w tym momencie chwycił jej lewą ręką swoją drugą ręką. Prawą rękę Joanny trzymał już Robert uniemożliwiając jej tym samym jakąkolwiek obronę. Wolną dłoń położył na jej piersi, wyczuwając pod spodem cudowną miękkość.
- Co to ma znaczyć?! Puśćcie mnie. Przestańcie.
- Naprawdę uwierzyłaś, że jedziemy na policję? - siedzący obok prowadzącego wóz Janusza, Ryszard odwrócił się, patrząc z zadowoleniem na zabiegi kolegów.
- Co się dzieje? Dokąd mnie wieziecie?
- W jedno cudowne miejsce, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał. Tam się zabawimy, laluniu. To będzie upojna noc.
Jakby na potwierdzenie tych słów Marek wsunął rękę jeszcze głębiej pod jej spódnicę wciskając się między jej zwarte uda, a Robert wsunął dłoń pod jej żakiet chwytając pierś przez bluzkę. Joannie zrobiło się gorąco. Z powodu tego, co się dowiedziała. Nie widziała żadnych szans ucieczki. Ale i z powodu ich pieszczot. Jej najgłębiej skrywanymi fantazjami był seks z nieznajomym mężczyzną i udział w seksie grupowym. Nigdy nie przyznawała się do nich nawet mężowi. A teraz realizują się obie te fantazje. Jednak to były tylko fantazje. Tak naprawdę nie chciała, żeby się ziściły. Jej ciało jednak odpowiadało rosnącym podnieceniem. Robert pieścił jej biust coraz intensywniej. Ryszard przyglądał się im i dotykał swojego pęczniejącego w spodniach penisa. Nawet Janusz ustawił tak lusterko wsteczne, aby raz po raz podglądać to, co dzieje na tylnym siedzeniu. A tam mężczyźni siedzący po bokach Joanny zaczęli ją całować. Równocześnie z obu stron polowali ustami na jej usta. Wykręcała głowę jak mogła. Obsypywali więc pocałunkami je policzki i szyję. Pieścili językiem jej uszy. Znowu miała te ciarki na całym ciele. Spotęgowane teraz innymi pieszczotami. Robert odpiął dwa guziki jej bluzki i wsunął dłoń do środka, chwytając teraz gorący biust tylko w samej miseczce stanika. Był naprawdę cudowny. Taki miękki i delikatny. Z kontrastującym sztywnym sutkiem. Za to Marek dotarł w końcu do jej krocza. Najpierw tylko otarł się o nie. A później, już śmielej zaczął pocierać jej myszkę. Poczuł ciepło i wilgoć.
- No proszę. Nasz mała już jest gotowa. Rozpalona jak hutniczy piec. I chętna do przyjęcia naszych twardych kutasów. Chcesz tego prawda? - teraz udało mu się pocałować ją dokładnie w usta nie dając jej szansy na odpowiedź.
Henryk jechał cały czas za nimi. Już dawno zorientował się, że coś jest nie tak. Jakieś pięć minut temu minęli granice Krakowa i mknęli w mrok szosą. Teraz dostrzegł ponadto, że jeden z mężczyzn siedzący obok Joanny pochyla się nad nią. Co on może robić? Mówić do niej? Wtedy nie pochylałby się. Szeptać coś na ucho? Chyba też nie. Boże... On ją całuje... - zaświtało Henrykowi. Facet nieznacznie obracał głową cały czas, przywierając jednak do głowy jego żony. Wyglądało to ewidentnie na długi, namiętny pocałunek. I było nim w rzeczywistości. Joanna prężyła ciało pod pieszczotami piersi, krocza i pod pocałunkiem.
- Ole...! Tak chło paki - entuzjazmował się Ryszard na przednim siedzeniu - rozpalcie ją, do czerwoności.
Nagle usłyszeli intensywne trąbienie z tyłu.
- O! Mężulek jedzie za nami. Zupełnie o nim zapomniałem - odezwał się milczący do tej pory Janusz.
- Pokażcie mu, co traci - zaproponował Ryszard.
Kazali Joannie uklęknąć na siedzeniu, tyłem do kierunku jazdy i ręce oprzeć na oparciu. Mitsubischi był dużym samochodem i z tyłu miał dużo miejsca na takie baraszkowanie. Marek i Robert uklęknęli po jej bokach, trochę z tyłu. Rozchylili jej żakiet tak, aby Henryk wszystko widział i dobrali się do jej piersi. Henryk nie wierzył własnym oczom. Oto ma na widoku swoją żonę przodem do niego i widzi jak dwoje obcych facetów miętosi jej cudowne piersi. Znowu zatrąbił. Tylko tak mógł protestować. Nie był w stanie w żaden sposób zatrzymać swoim Clio rozpędzonego terenowca. Tymczasem mężczyźni rozpięli jej bluzkę, odsłaniając piersi kobiety w koronkowym staniku. Znowu zaczęli je pieścić. Jakiś sportowy samochód jechał za Henrykiem. Jego kierowca też widział całą scenkę. Zatrąbił i wyprzedził ich, machając z uśmiechem do tych w terenowym. Nie wiedział, co tak naprawdę się tam dzieje. A Marek i Robert zaprzestali pieszczot piersi Joanny. Ich ręce zniknęły gdzieś za nią z tyłu. Joanna patrzyła przepraszająco na męża. Zamknęła na moment oczy i otworzyła usta w głębokim oddechu, czy też może jęku (rozkoszy?). Tego Henryk nie słyszał. Domyślił się za to, że oni zadarli jej spódnicę do góry i dobieraj cię do jej tyłeczka. Nie mylił się. Mieli przed sobą cudowną, wypiętą, kształtną pupcię okrytą koronką majtek i cienką mgiełką ciemnych rajstop. Pieścili te pośladki dłońmi, po czym przywarli do nich biodrami. Od tyłu, trochę po bokach, aby obydwoje mogli się nią cieszyć. Czuła wyraźnie ich twarde, sterczące penisy przywarte do jej pośladków. Marek chciał już iść dalej i wyciągnąć swojego kutasa ze spodni, gdy Ryszard go powstrzymał.
- Spokojnie, jeszcze nie dojechaliśmy. Cała noc przed nami.
Na te słowa Marek i Robert oprzytomnieli. Posadzili Joannę normalnie na siedzeniu, sami też usiedli spokojniej. Ale nie zaprzestali dotykać jej prawie obnażonych piersi i miętosić jej wzgórka łonowego. Joanna bezbronna, ale i podniecona poddawała się tym zabiegom z zamkniętymi oczami i głową odchyloną do tyłu.
W pewnej chwili Janusz skręcił z szosy w wąską leśną dróżkę. Dojeżdżali na miejsce. Po przejechaniu około kilometra dojechali do wysokiej bramy ogrodzenia. Janusz otworzył ją pilotem i wjechał na brukowany plac przed jakimś budynkiem. Za nimi wjechał samochód Henryka. Zatrzymali się. Henryk wyskoczył z samochodu i podbiegł do wysiadających mężczyzn.
- Co robicie?! Zwariowaliście?! Zostawcie moją żonę w spokoju!
- Uspokój się - warknął Marek - nic nie zrobisz, ona dzisiejszej nocy i tak jest nasza.
Na potwierdzenie tych słów jedną ręką podniósł wysiadającej akurat z samochodu Joannie spódnicę odsłaniając kształtne podbrzusze w majtkach i rajstopach, a drugą przesunął po jej kroczu. Joanna jęknęła, ale nie zaprotestowała. Wiedziała, że nie ma sensu. Henryk chciał się rzucić na Marka, ale stojący obok Ryszard błyskawicznie, wyćwiczonym ruchem przyłożył mu pistolet do skroni.
- Uspokój się, bo oberwiesz. Ty i twoja piękna żona będziecie nam dziś w nocy towarzyszyć. Idziemy.
Weszli do budynku, który okazał się siedzibą ich firmy ochroniarskiej. Część parterowa wyglądała na biuro. Poprowadzili Joannę schodami w dół do piwnicy. Korytarz był ładnie wykończony boazerią. Podeszli do pierwszych z prawej drzwi i wprowadzili Joannę do środka. Był to duży pokój z grubym, drogim dywanem, szerokim łóżku na środku i olbrzymim lustrem zajmującym prawie całą jedną ścianę. Ryszard poprowadził Henryka do sąsiedniego pokoju, który był nieco mniejszy od sąsiedniego. Z poustawianymi rzędami foteli skierowanymi w stronę szyby zamiast ściany. Widać przez nią było pokój, do którego wprowadzili Joannę. Owe lustro okazało się lustrem weneckim, przez które można było oglądać to, co się dzieje w sąsiednim pomieszczeniu. Posadził Henryka na środkowym fotelu i przykuł go kajdankami.
- Tu będziesz mógł obserwować swoją żonę w akcji. Zostawiam ci lewą rękę wolną, abyś mógł się onanizować. Będziesz tego potrzebował - to mówiąc wyszedł zamykając drzwi.
Henryk próbował się uwolnić, ale na próżno. Dał więc spokój i bezradnie patrzył na to, co się dzieje w sąsiednim pokoju.
A w sąsiednim pokoju mężczyźni otoczyli Joannę i zaczęli się do niej dobierać. Ich ręce dotykały ją wszędzie, miętosząc jej i tak już pozostające w nieładzie ubranie. Zdjęli jej żakiet i bluzkę. Pieścili jej duże, dorodne piersi w staniku. Po chwili na podłogę zsunęła się spódnica odsłaniając zgrabne, seksowne biodra. Zaczęli wodzić dłońmi po jej pośladkach, brzuszku, po podbrzuszu i kroczu. Kazali jej stanąć w lekkim rozkroku. Teraz swobodnie pieścili jej wzgórek łonowy. Joanna słaniała się na nogach. Musieli ją podtrzymywać. Ktoś rozerwał cienki materiał rajstop. Przez błyskawicznie powstałą dziurę dobrali się do niej jedynie przez majtki.
- Dobrze, że Heniu tego nie widzi - pomyślała Joanna nieświadoma, że mąż siedzi tuż za tym lustrem. Biedak onanizował się widząc swoją żonę obracaną przez tych mężczyzn. Podniecało go to. Kiedyś chciał nawet zaproponować żonie seks we trójkę. Zaprosiłby któregoś z kolegów z pracy. Każdy by się zgodził. Wiedział, że Joanna ich rajcuje. Widział te ich spojrzenia, kiedy przychodziła do niego do biura. A teraz ma to na żywo. Tylko bez ich zgody i bez jego udziału. Wiedział, że długo nie wytrzyma i jak tylko oni zaczną wkładać swe obślizgłe kutasy w jej delikatną cipkę, spuści się. A że to z nią zrobią, to nie miał żadnej wątpliwości.
Ryszard rozerwał rajstopy Joannie do końca. Tylko jakieś resztki pozostały na jej nogach. Ale do łona mieli prawie swobodny dostęp. Pozostały tylko majtki. Przez chwilę pieścili ją właśnie poprzez majtki, po czym Marek odsunął paseczek materiału odsłaniając różową różyczkę kobiety. Delikatne płatki, rozchylone zapraszały do środka. Rzucili się na nią jak wygłodniale sępy. Rozmasowali wyciekającą już obficie z wnętrza wilgoć po jej podbrzuszu i wewnętrznych stronach ud. Wsuwali palce do jej środka, ale na razie jakby nieśmiało. Jeden, najwyżej dwa palce i to nie głęboko. Zanurzali tylko czubki. Ale to wystarczyło, żeby Joanna odchodziła od zmysłów. Nigdy jeszcze nie była tak rozpalona. Myśląc, że mąż nie jest świadkiem tych scen, poddała się namiętnościom, nie tłumiła już swych odczuć. Odrzuciła głowę do tyłu dysząc ciężko i raz po raz pojękując. Jej jęki mocniej podziałały na otaczających ją mężczyzn. W strzępy poleciał jej stanik wyswobadzając cudowne, duże, kształtne piersi. I te sterczące w ekstazie sutki otoczone dużymi, ciemnymi otoczkami. Po prostu odlot. W ślad za stanikiem w strzępy poszły też majtki. Teraz miała na sobie już tylko resztki rajstop na nogach. Ale to nie stanowiło dla napalonych facetów żadnej przeszkody. Mieli ją między sobą praktycznie nagą, gotową na wszystko. Zupełnie im oddaną.
Położyli ją na łóżku na wznak z rozłożonymi nogami. Jednocześnie tak, aby siedzący za lustrem Henryk widział wszystko jak najdokładniej. Rozebrali się błyskawicznie i otoczyli ją stojąc dookoła łóżka z wyprężonymi, śliskimi i lśniącymi penisami. Były olbrzymie. Dużo większe niż penis Henryka, którego Joanna znała. Marek pierwszy uklęknął między udami kobiety i pochylił się nad nią. Przysunął kutasa do jej szparki i pocierał jej wejście jakąś chwilę. Joanna dyszała głęboko, czując jego gorącego kutasa na swojej muszelce. Czekała na pchnięcie. Marek przedłużał tę chwilę. W końcu wszedł w nią. Czuł jej cudowną wilgoć, żar, była naprawdę rozpalona. Miała ciasną cipkę. Zupełnie jak nastolatka. Joanna z kolei czuła jak wsuwający się twardy i śliski, a przede wszystkim duży narząd rozciąga ją dając nieziemską rozkosz. Wszedł w nią na całą głębokość. Pochylił się bardziej i pocałował gorąco w usta. Pozostali mężczyźni dobrali się z boków do jej piersi. Były cudownie delikatne, miękkie i ciepłe. Ostry kontrast stanowiły tylko wyprężone sutki. Zaczęła się orgia. Marek posuwał ją z początku powoli, delikatnie. W miarę narastającej żądzy poruszał się jednak szybciej, mocniej wchodząc do jej rozpalonego wnętrza. Joanna czuła, że zbliża się orgazm. Jednak wcześniej eksplodował Marek. Wystrzelił gorącą mazią wypełniając jej pochwę. Posuwał się szaleńczym tempem w tej mazi. Trwał w tej ekstazie jak najdłużej. Rozpalał coraz bardziej kobietę leżącą pod nim. Rozkraczoną, bezbronną, kompletnie oddaną. Kiedy skończył pozostawił Joannę tuż przed orgazmem. Wysunął oklapłego już penisa z jej cipki. Przy okazji wyciekło z niej trochę spermy. Zrobił miejsce kolegom.
Kolejny był Robert. On widząc na twarzy Joanny grymas zbliżającego się orgazmu nie tracił czasu. Chciał przeżyć to z nią wspólnie. Być we wnętrzu tej cudownej kobiety, gdy szczytuje to musi być wspaniałe doznanie. I było. Miał trochę mniejszego penisa, ale jak tylko w nią wszedł Joanna zaczęła dochodzić. Wystarczyło kilka ruchów w jej ciasnej, pełnej gorącej spermy cipce, aby kobieta szczytowała. Poczuł silne rytmiczne skurcze na swoim prąciu. Fala gorąca i dreszczy przetoczyła się przez ciało Joanny. Naprężyła wszystkie swoje mięśnie. Jemu też nie trzeba było wiele. Kilka ruchów i wystrzelił wtłaczając w jej cipkę kolejną dawkę gorącej spermy.
Tu Henryk doprowadzony do ostateczności, masturbujący się od chwili, gdy położyli jego żonę na łóżko z szeroko rozłożonymi nogami poczuł, że nie wytrzyma. Nakrył swojego wyprężonego penisa dłonią i wystrzelił czując w dłoni rozkoszne ciepło.
Teraz Janusz i Ryszard dobierali się do Joanny. Janusz leżąc na plecach posadził sobie Joannę na okrakiem na biodrach, nadziewając ją na swojego wyjątkowo dużego penisa. Ciasna cipka kobiety ledwo była w stanie go przyjąć. Za to rozkosz, jaką jej tym sprawiał nie mogła się równać z niczym innym. Ryszard nie chciał dłużej czekać. Pochylił siedzącą na Januszu Joannę eksponując w ten sposób jej tyłeczek. Uklęknął za nią i powoli, delikatnie wsuwał się w jej odbyt. Rozległ się przeciągły jęk rozognionej i rżniętej kobiety. Chwilę się układali, po czym zaczęli ją posuwać równocześnie. Joanna bliska omdlenia z rozkoszy, nigdy jeszcze nie odczuwała nadchodzącego kolejnego orgazmu tak szybko, po pierwszym...
To był dopiero początek nocy...
Brali ją po kolei, w różnych pozycjach, bez chwili wytchnienia. Oni odpoczywali. Ich było czterech. Ona nie. Ona była jedna. Sama. Samiuteńka wśród tych napalonych samców. Bezradna i bezbronna. Kolejne wytryski nie były już w jej cipce ani pupci. Kierowali je na jej brzuch, piersi, twarz... Nad ranem była cała w śliskiej, lepkiej, białej mazi. Pieścili jej piersi i cipkę rozsmarowując spermę dookoła...
Rano była wolna. Osłabiona, słaniająca się na nogach ubrała strzępy swojego ubrania. Wyszła przed budynek. Tam przy samochodzie czekał już oswobodzony Henryk.
- Hej! - krzyknął za odchodzącym małżeństwem stojący w drzwiach Janusz- nie próbujcie iść na policję, wszystko jest tu nagrane. Jak puścicie parę z ust, wasi znajomi dostaną ciekawy film do oglądnięcia - uśmiechał się machając trzymaną w ręku kasetą video. Bohaterowie tej historii są fikcyjni i wszelkie podobieństwo do osób rzeczywistych jest całkowicie przypadkowe.
skomentuj:
ktos104
Wysłany: Pią 13:36, 10 Lut 2006
Temat postu:
Opowiadanie:
POŃCZOSZKI
Mam na imię Agnieszka, mam 27 lat i od 6 lat jestem mężatką. Mam przystojnego męża Bartka. Jest wysoki, wysportowany, umięśniony, o ciemnej karnacji i czarnych krótko przystrzyżonych włosach. Jednak niedawno borykaliśmy się z dość poważnym problemem w naszej sypialni.
Kiedyś, na początku naszego małżeństwa, kochaliśmy się bardzo często i prawie za każdym razem było nam wspaniale. Później pojawiła się ta okropna rutyna. Zawiało nudą na całego. Mąż kila razy próbował mnie namówić na jakieś urozmaicenia, ale jego pomysły wydawały mi się wtedy troszeczkę krępujące. Później tego żałowałam. Mąż przestał próbować, poddał się. Po kilkunastu miesiącach nudnego seksu zapragnęłam wziąć udział w jakiejś jego szalonej gierce, ale jak już pisałam - poddał się. Starałam się go jakoś zachęcić, pokazać ze jestem na to gotowa, ale nie udało się.
Pewnego piątkowego wieczora, gdy byłam sama w domu, bo mąż wyjechał w sprawach służbowych i miał wrócić następnego dnia, siedziałam w fotelu i skacząc po kanałach TV myślałam o poprzednim wieczorze. Mój facet, jak zwykle ostatnimi czasy, pogłaskał mnie po brzuszku, popieścił mnie palcami, popieścił chwilę moje piersi. Wspiął się na mnie i wszedł do środka. Kochaliśmy się w pozycji na "misjonarza" przez dłuższą chwilę, poczym trysnął we mnie. Wszystkie nasze "namiętne" wieczory wyglądały podobnie. Czasami tylko zmieniała się pozycja lub kolejność. Czasami zdarzało się jeszcze, że przed penetracją popieściliśmy się ustami, ale to była rzadkość. Wierzcie mi to już było nudne. Owszem zdarzały się wieczory, że miałam orgazm, ale orgazm to nie wszystko. Potrzebna jest prawdziwa pasja, namiętność i żądza. Oglądaliśmy czasami pornolka i to było naszym jedynym urozmaiceniem. Marzyłam wtedy, aby znaleźć się na miejscu tych kobiet. Marzyłam, że brało mnie kilku napalonych facetów na raz i przeżywałam cudowne chwile. Ale to były tylko fantazje. Na pewno Bartek, również przyłączyłby się do podobnego scenariusza, ale stracił chęć działania.
Tak przełączając kanały zatrzymałam się na pewnym polskojęzycznym kanale typu discowery. Przyciągnął mnie widok męskiego penisa w zwodzie zajmującego cały ekran. Zainteresowało mnie to i zaczęłam się przysłuchiwać. Okazało się, że program był właśnie o tym jak uniknąć rutyny w łóżku i sprawić, aby mężczyzna zawsze reagował na nasz widok właśnie takim wzwodem. Dowiedziałam się wtedy czegoś, co zmieniło moje życie na lepsze. A było to już ponad rok temu. Mianowicie, podobno mężczyźni lubią jak pieści się ich tyłki, mimo że są hetero i że się do tego nie przyznają. Było tam wytłumaczone, że właśnie tyłek i penis to najważniejsze miejsca erogenne mężczyzny. Zaciekawiło mnie to jeszcze bardziej. Pośladki są bardzo czułe na dotyk a sam odbyt jest bardzo unerwiony i to zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Dodatkowo faceci mają bardzo czuły gruczoł krokowy. Umiejscowiony przy ciemnej dziurce w kierunku penisa. Dwie blondyny polecały pieścić te miejsca i dawały głowę, że uczynią cuda. W programie mówiono również o tym, że kobieta nie powinna czekać na jakiś ruch ze strony mężczyzny tylko sama przejąć inicjatywę. Kobiety mają bardziej rozbudowaną wyobraźnie emocjonalną i powinny jej używać. Powinny użyć wszelkich sposobów, aby sprawić sobie i swojemu partnerowi prawdziwą przyjemność nawet, jeśli kiedyś uważałyby takie sposoby za perwersyjne. Mężczyźni są wzrokowcami i o tym też powinnyśmy pamiętać. Później było kilka przykładów jak tego dokonać np. striptiz, kupno nowej bielizny, wypożyczenie filmu erotycznego, pójście do lokalu z show erotycznym, proponowali nawet zaprosić kogoś jeszcze do wspólnej zabawy. Mieli wiele ciekawych pomysłów. Słuchając tego i oglądając przystojnych, umięśnionych facetów, kochające się pary i pieprzące się grupki zapragnęłam by ktoś mnie zerżnął! Postanowiłam, że następnego dnia wypróbuje któryś z tych pomysłów!
W sobotę wstałam ok. 10. Szybko wysprzątałam mieszkanie i wybrałam się na zakupy. Musiałam naruszyć moje "tajne" oszczędności, ale było warto. Ruszyłam w poszukiwaniu seksownej bielizny. W wielkim sklepie kupiłam czarne pończochy w kratkę razem z pasem i ładniutki cienki, koronkowy staniczek. Również czarny. Chodząc po mieście przechodziłam obok sex shopu Poczułam rumieniec na twarzy, bo chciałam tam wejść a byłam w takim sklepie tylko dwa razy w życiu i to nigdy sama. Po chwili wahania weszłam do środka. To, co zobaczyłam było szokujące. Olbrzymia liczba sztucznych kutasów prężących się na pułkach. Prosiły się o to, by takie spragnione kotki jak ja, zaopiekowały się nimi. Była tam też bielizna, filmy, czasopisma, sztuczne cipki, dmuchane lale, wszystkie gadżety, jakie kiedykolwiek wymyślono i mogłyby służyć potęgowaniu rozkoszy cielesnych. Stałam tak i wpatrywałam się w zdjęcia nagich dziewczyn i chłopaków na okładkach magazynów. Poczułam, że wilgotnieje. Kiedy podeszła do mnie sprzedawczyni z pytaniem czy może mi w czymś pomóc, pomyślałam, że ona nie bardzo, ale te zabawki tak. Oprzytomniałam trochę i poprosiłam o pomoc w wyborze jakiegoś "sprzęciku", który rozpaliłby ogień w mojej sypialni. Ekspedientka od razu zaproponowała mi wibrator, podając kilka rodzajów i przedstawiając ich zalety, a było ich dużo. Nigdy nie miałam w ręku czegoś takiego. Słyszałam tylko, że przy pomocy wibratora można przeżyć naprawdę niezapomniane chwile. Kiedyś uważałam, takie fallusy za nieprzydatne, sztuczne zło. W końcu kupiłam dość duży wibrator w kształcie i o kolorze prawdziwego penisa. Jest on większy od pały mojego męża, ale o to mi chodziło. Chciałam przecież coś ekstra.
W drodze powrotnej kupiłam jeszcze coś na kolację i dwa półsłodkie wina. Wróciłam do domu i czułam się bardziej podniecona tymi zakupami, niż kiedy byłam z mężem i jeszcze bardziej zdeterminowana by go uwieść. Przygotowałam kolację, wykąpałam się, ogoliłam cipkę, nasmarowałam się balsamem, spryskałam jego ulubionymi perfumami, zrobiłam wyzywający makijaż i seksownie się ubrałam. Byłam ubrana w nowiutką bieliznę bez majteczek, pończoszki, króciutką czarną spódniczkę, białą zapinaną bluzeczkę. Spódniczka była tak krótka, że po pochyleniu się było widać część pośladków i cipkę. W bluzeczce zostawiłam cztery górne guziczki rozpięte. Czarny staniczek delikatnie prześwitywał przez gładki materiał. Wyglądałam bosko! Znajomi zawsze mówili mi, że niezła ze mnie dupa. Mam 88 cm w biuście, 68 cm w tali i 92 cm w biodrach, z czego jestem naprawdę dumna, bo z takimi wymiarami przy wzroście 171cm i wadze 58 kg naprawdę nieźle się prezentowałam. Nakryłam stół, włączyłam wolną muzyczkę i usiadłam w fotelu czekając na mojego księcia, wiedząc, że niedługo powinien się zjawić.
Mój książę przyszedł ok. 17 i widząc mnie zrobił dziwną, ale zachwyconą minę, wcale mu się nie dziwię. Spytał o okazję, ale zbyłam go mówiąc, że miałam taki kaprys, a on nie nalegał na tłumaczenia. Usiedliśmy do stołu. Zjedliśmy kolację i otworzyłam wino, jak przejmować inicjatywę to na całego.
Opróżniliśmy butelkę rozmawiając o naszym miodowym miesiącu, dokładniej o miodowych nocach. Później pogłośniłam muzykę i zaczęłam tańczyć. Wino już zrobiło swoje. Delikatnie bujałam bioderkami, kręciłam się wokół. Kręciłam i wypinałam w jego kierunku tyłeczek. Stałam pochylona do przodu, dupcią w jego stronę. Złapał mnie z pośladki, zauważył je spod spódniczki, podciągnął spódnicę wyżej i zaczął masować moją rozgrzaną dupcię. Całował ją i paluszkami pieścił moją norkę. Czułam ciepło na twarzy i w podbrzuszu, poczułam jak zrobiło mi się mokro. Zawsze dość obficie się moczyłam i kiedyś się tego wstydziłam, ale przestałam, bo faceci to lubią. Odepchnęłam go i nie pozwalałam się już dotykać. Tańczyłam dalej. Rozpięłam bluzeczkę i powolutku zsuwałam ją na podłogę pokazując nowy staniczek, a w nim piękne piersi. Zrzuciłam też spódnice. Ponownie wypięłam tyłeczek i kręcąc nim masowałam swoją cipkę. Obserwowałam jak mój mąż się podnieca, tak jak kiedyś a może jeszcze bardziej. Nie mógł już wytrzymać i próbował się na mnie rzucić, ale mu nie pozwoliłam. Położyłam się przed nim na podłodze rozkraczając nóżki, ciągle masując pipkę i prężąc się z rozkoszy. Wyszeptałam, że może się nie wstydzić i może się sam zabawiać. Poczekałam aż wyciągnie swojego ogiera i zacznie go masować i zniknęłam na chwilę. Po sekundzie wróciłam i kontynuowałam samotne pieszczoty na oczach ukochanego. Tym razem z pomocą - wibratorem. Zdziwił się bardzo, ale i ucieszył, bo jego ręka mocniej zacisnęła się na prężącym się kutasie i zaczęła się szybciej poruszać. Był pocięty siateczką żyłek, z gładką bordową główką. Nie było widać włosów, bo wyciągnął go przez rozporek. Przyglądałam się temu i jeszcze bardziej się podnieciłam. Masowałam się zabawką, wirowałam po całej pizdeczce i zaczęłam go wkładać do środka. Było po prostu cudownie, polecam każdej kobiecie jako dodatkowe źródło szczęścia. Trochę się zapomniałam. Po dłuższej chwili wygięłam się w łuk i szczytowałam. Leżałam bezczynnie z wibrującym kutaskiem w dziurce i wpatrywałam się w pełne żądzy oczy Bartka. On dalej się onanizował i kiedy doszłam już częściowo do siebie zaproponowałam mu kąpiel, bo przecież był zmęczony po podróży. Bartek szybciutko wziął prysznic i zaczął napuszczać wody do wanny. Rozsiadł się w niej wygodnie, na tyle na ile na to pozwalała jej wielkość i patrzył jak się rozbieram. Odwróciłam się i ściągnęłam biustonosz. Zaczęłam masować cycuszki i po raz kolejny kuciapkę. Zabrałam się z ściąganie pończoch. Odpinałam je i powolutku spuszczałam na podłogę patrząc jak Bartek onanizuje się w wannie prawie pełnej wody. Rozebrałam się do końca i wskoczyłam do niego. Chciał mnie dotknąć, ale ciągle mu zabraniałam. Widziałam, że wariuje i nie może wytrzymać. Stojąc przed nim wzięłam prysznic i polewałam się wodą. Strumyczki wody rozbijały się o naprężoną skórę. Zatrzymałam się dłużej przy pizdeczce, robiłam to już wcześniej i wiedziałam, jakie to przyjemne. Usiadłam przy nim, opierając się o niego. Wypiliśmy następną butelkę wina, którą przemyciłam do łazienki jeszcze przed jego powrotem. Piliśmy dość szybko i to wprost z butelki, oblewając się trochę i zlizując pyszne winko z pysznych ciał. Później zabrał się za moje cycuszki. Ugniatał je i szczypał. Tak bardzo tego pragnęłam. Jedną ręką zjechał do cipki. Rozchylił wargi i wtargnął do środka. Drażnił łechtaczkę, co chwila zaglądając w moje wnętrze dwoma palcami. Po chwili, po raz kolejny tego wieczoru, szczytowałam.
Wstałam i próbowałam wyjść z wanny, ale mnie przytrzymał i wbił się twarzą między moje wypięte pośladki. Przygryzał je i całował. Lizał gorącą cipę i dupę. Kręcił się wokół łechtaczki i wpychał się do środka. Lizał mój cały rowek. Palcem pieścił moją drugą słodką dziurkę. To było świetne, ale zrobiło mi się trochę niewygodnie, więc postanowiłam się mu wyrwać i wyjść z wanny. Wyszedł za mną. Całowałam jego tors, jedną ręką ugniatając i poklepując pośladki, a drugą masując nabrzmiałego członka. Zsunęłam się niżej i wsunęłam go sobie w usta. Przyssałam się mocno. Poruszałam głową do przodu i do tyłu, pomagając sobie u nasady ręką. Co chwila odrywałam się od niego, by popatrzeć mu w oczy i na jego pulsującą męskość. Lubię widok męskich penisów. Lubię czuć go takiego gorącego w dłoni. Masowałam go jak dzikuska i ssałam jego delikatną główkę. Wstałam na chwilę i odwróciłam go plecami do mnie. Oparł się o ścianę, a ja całowałam jego plecy schodząc niżej z zamiarem sprawdzenia teorii o męskim tyłku.
Gryzłam go w pośladki i ugniatałam je, przez cały czas powolutku i delikatnie waląc mu konia. Przycisnęłam jego plecy mocniej do ściany, aby wypiął swoją twardą dupę. Zaczęłam lizać rowek między pośladkami. Schodziłam niżej i zdziwiłam się, gdy byłam już przy odbycie, jego tyłek wypiął się jeszcze bardziej, co oznaczało, że mu się podoba. Lizałam tą tajemniczą dziurkę i pocierałam ją mocno palcami. Słyszałam jak cichutko wzdycha. Prężył się jakby chciał się nabić na mojego palca. Odwróciłam go i nie przestając pocierać dziurki zaczęłam robić mu loda. Musiało mu to sprawiać olbrzymią przyjemność, bo takiego wielkiego i twardego nie miał już dawno. Po krótkiej chwili wystrzelił mi w usta gorącym mleczkiem. Wyplułam je na swoje piersi i patrząc do góry w jego jakby nieobecne oczy masowałam mu, aż soki przestały wypływać. Wzięłam go jeszcze raz do buzi i tym razem już delikatnie ssałam, rytmicznie poruszając głową, a dłońmi ugniatałam gorące od klapsów pośladki. Jego kutas prawie wcale nie zmalał, a po minucie moich pieszczot wrócił do swojej wielkość sprzed "potopu" w ustach. Mój mąż wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Nie wiem czy to ten striptiz, czy moje pończochy, czy może pieszczoty jego tyłeczka sprawiły, że był na mnie napalony, jak nigdy dotąd.
Położył mnie na łóżku i przez sekundę przyglądał mi się. Zdążyłam zobaczyć, że penis celuje w sufit i nie zamierza szybko opaść. Nie czekając dłużej ruszył do ataku. Zaczął całować moje nogi szybko przechodząc wyżej. Całował moje stopy, kolanka i uda. Pocałował mnie delikatnie w krocze i w usta i bez zbędnych ceregieli wszedł we mnie. Poczułam przyjemny dreszcz przebiegający mi przez całe ciało i wydałam głośny jęk. W powietrzu pachniało seksem. Posuwał mnie mocno i szybko. Czułam jak buszuje we mnie. Wsuwał się i wysuwał rytmicznie. Odchodziłam od zmysłów. Jęczałam i wiłam się w rozkosznych skurczach. Słyszałam jak Bartek również sapie i wiedziałam, że jest już blisko. Drapałam go po plecach i po moich ukochanym tyłeczku. W pewnej chwili jego twarz wygiął grymas rozkoszy a ciało przeszył skurcz. Wyskoczył ze mnie i pomagając sobie ręką, spuścił się na moją cipę. Czułam gorącą spermę spływającą po wargach sromowych, udach i całym podbrzuszu. Jęczał i dyszał. Opadł na mnie. Pocałował mnie namiętnie w usta i szepnął, że mnie kocha. Później stanowczo odwrócił mnie na brzuszek i przyciągnął mocno do siebie. Byłam oparta na łokciach z pupą wycelowaną w mojego faceta. Zerkałam na jego krocze i o dziwo, jego fiut zmalał i zwiotczał tylko nieznacznie. Pieścił moją muszelkę palcami. Czułam, że mój pierożek zrobił się bardzo mokry i luźny. Wkładał w nią trzy palce i szybko wirował. Kciukiem pocierał mi ciemniejszą dziurkę. Wie, że lubię jak mnie pieści palcami, tak samo mocno jak on lubi jak ja pieszczę jego, więc przedłużył to nieznacznie. Znów byłam na szczycie i wołałam, aby we mnie wszedł. Już prawie odzyskał siły. Wsunął się we mnie, pomagając sobie dłonią, gdyż jego pała nie była jeszcze wystarczająco sztywna, ale widocznie miał na mnie niezłą chcicę. Wysuwał się powoli, by później szybko mnie pchnąć, swoim stale twardniejącym bagnetem. Twardniał i rozpędzał się. Znów cała sypialnia wypełniła się jękami, sapaniem i stłumionym w poduszce krzykiem oraz charakterystycznym dźwiękiem, jaki wydają zderzające się ciała. Czułam go tak głęboko. Odpłynęłam. Straciłam wszelki kontakt z otoczeniem. Walił mnie najmocniej jak potrafił. Zatracił się w tym. Myślałam, że mnie zaraz rozerwie, ale wcale nie chciałam by przestał. Rżnął mnie tak przez kilka minut, po czym strzelił swoją gorącą lawą. Poruszał się we mnie jeszcze przez chwilę, stopniowo zwalniając. Wyskoczył ze mnie. Całował moją ciągle wypiętą dupcię i cipkę, po czym opadł obok mnie na łóżko. Wyprostowałam się i poczułam jak ciepełko wypływa i spływa po cipce. Przytuliliśmy się mocno. Głaskaliśmy się i szeptaliśmy o tym jak nam było wspaniale i że musimy to powtórzyć. Zasnęliśmy w pełni spełnieni. To było niezapomniane przeżycie. Nigdy wcześniej nie miałam takiego rżnięcia. Następnego ranka obudziłam się cała w skowronkach z pulsującą myszką, która przypominała mi wcześniejszy wieczór. Na dzień dobry użyliśmy mojego nowego nabytku, którego bardzo polubiłam, lecz już delikatniej, gdyż kuciapka była trochę podrażniona. Bartek chętnie mi w tym pomagał. Od tamtej pory wiele się działo. Ciągle próbujemy czegoś nowego, ostrego, co nie pozwoli nam ponownie wpaść w rutynę, świetnie się przy tym bawiąc. Mamy coraz więcej i coraz śmielsze pomysły, które z czasem wprowadzimy w czyn. Jestem zachwycona nowo odkrytymi pieszczotami i nie uważamy tego za coś nienormalnego. Bardzo się kochamy i uwielbiamy nasze ciała. Wszystkie jego zakamarki. Stosujemy różne techniki, kochamy się w różnych pozycjach i w różnych miejscach. Pomagamy sobie wszelkimi dostępnymi gadżetami. Zdecydowanie są to nasze najlepsze lata życia. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi.
Puśćcie wodze fantazji i róbcie wszystko, na co macie ochotę. Nie wstydźcie się siebie, przecież się kochacie. Trzeba się przełamać i nie mieć żadnego tabu. Warto! Dziewczyny przejmijcie inicjatywę!!! Faceci nudzą się ciągłym wymyślaniem "nowości" i zastanawianiem się czy aby na pewno mogą tak postąpić. Idźcie na przód. Obierzcie kierunek - rozkosz! Pozwólcie sobie na chwile zapomnienia w ramionach ukochanego. Nie bójcie się spełniać swoich najskrytszych marzeń. Przecież właśnie tego życzymy wszystkim znajomym przy różnych okazjach i to nie ma znaczenia, że w tym przypadku chodzi o seks. PRZEJMIJCIE INICJATYWĘ i cieszcie się seksem. Zapewniam was, jest jeszcze wiele do odkrycia, tylko trzeba się postarać.
skomentuj:
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:43, 09 Lut 2006
Temat postu:
Freud pisał: „Szczęśliwy nigdy nie fantazjuje, czyni to osoba niezaspokojona. Fantazja jest korektą niezadowalającej rzeczywistości”. Zatem częściej fantazjują nieszczęśliwi okularnicy z kompleksami?
Fantazja nie jest żadną rekompensatą. Ale Freud o tym nie mógł wiedzieć, bo miał do czynienia przede wszystkim z kobietami, które były w dodatku w większości niezwykle sfrustrowanymi mieszczkami wiedeńskimi i nic dziwnego, że taki miał obraz fantazji. Ludzie – zwłaszcza kobiety – najwięcej fantazjują w okresach dreszczu, pobudzenia seksualnego, zakochania, zauroczenia, nie wtedy, gdy są niezadowoleni i smutni. Kiedy jesteśmy rozbudzeni, fantazje są o wiele bogatsze.
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:41, 09 Lut 2006
Temat postu:
Czy media, Internet, pisemka pornograficzne mają wpływ na nasze fantazje?
Olbrzymi, wdrukowują nam obrazy. Do czego się masturbuje chłopak w okresie dojrzewania, gdy jeszcze nie miał doświadczeń seksualnych? Te obrazki zapamięta na całe życie, bo w jakiś sposób formułują mu wrażliwość. Dziś zupełnie co innego trzeba zobaczyć niż dawniej. Znany książkowy przykład – kiedyś chłopcy drżeli z podniecenia, gdy widzieli w kinie słynną scenę, jak Rita Hayworth ściągała rękawiczkę, dziś przeżywanie orgazmu przy czymś takim jest nie do pomyślenia. Media kształtują naszą wrażliwość i upodobania, czyli to, na co reagujemy, ale też budują naszą samoocenę, bo w fantazjach dużą rolę odgrywa to, że przez nie trochę się dowartościowujemy. Gdybym żyła w innych czasach, nawet w innym miejscu niż Warszawa, gdyby nie zalewały mnie reklamy, dziewczyny, które chodzą dziś po ulicach, być może miałabym wyższą samoocenę i nie występowałyby pewne fantazje.
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:37, 09 Lut 2006
Temat postu:
Autentyczne fantazje kobiet
Tych mężczyzn jest wielu i są bardzo różni. Ważne jest, że robią to, co chcę. Czasami są to niewinne sytuacje, np. pieszczoty na ulicy, w maskach na twarzy, a czasami ostrzej, np. dwóch facetów usługuje mi, chociaż mnie nienawidzi”.
Iza, lat 34
„Zostaję przyłapana na szybkiej jeździe samochodem po moim osiedlu. Dwóch przystojnych policjantów zatrzymuje mnie i każe położyć się na masce. Zakładają mi kajdanki, jeden z nich przyciska się do mnie mocno i wkłada rękę pod sukienkę. Zaczyna mi się to podobać, ale nie daję po sobie poznać – wyzywam go od sukinsynów, a on odwraca moją twarz w swoją stronę i mówi, że jestem smaczna. Czuję chłodną maskę samochodu pod sobą. Nie chcę, żeby to się skończyło. Podjeżdża drugi radiowóz”.
Marta, lat 27
„Ja i moja koleżanka robimy to za pieniądze u mnie w mieszkaniu – seks na żywo dla dwóch młodych facetów. Siedzą na fotelach i patrzą, jak zabawiamy się obie swoimi ciałami. Po jakimś czasie nie wytrzymują i biorą nas prawie siłą, każą nam robić to, co oni chcą, ostry seks, każda kombinacja. Cała noc zabawy, bez uczucia. Tak po prostu”.
Anna, 30 lat
Źródło: badania dr Alicji Długołęckiej - 84% mężczyzn i 31% kobiet ujawnia fantazje erotyczne
- u mężczyzn częstsze są sny seksualne o treści agresywnej, u kobiet o nieprawdopodobnej
- mężczyznom częściej śnią się nieznane kobiety, kobietom – ich realni partnerzy - katolicy w porównaniu z innymi wyznaniami ujawniają mniejszą intensywność fantazjowania
- dużo intensywniej niż biali fantazjują czarni, częściej pojawiają się u nich treści sadomasochistyczne i seks grupowy
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:19, 09 Lut 2006
Temat postu:
Męskie są mniej skomplikowane?
czy moze tak nie jeste? zobaczcie sami!! Bardziej dosłowne. Bodźcem, który najmocniej podnieca mężczyzn, jest po prostu widok narządów płciowych. Są tak skonstruowani i nic w tym dziwnego. Nierzadko to fantazje bardzo anatomiczne, takie jak obrazki w pismach pornograficznych: dużo zbliżeń, dosłowne akcje, sceny stosunku, seks z atrakcyjną, gorącą i gotową na wszystko kobietą. Może nią być, w zależności od zakodowanych przekonań, ognista brunetka albo drobniutka kobietka lub przeciwnie, krągła i z dużym biustem. Często tych kobiet jest kilka naraz. Zdarza się, że jest trochę przemocy, ale nie gwałt, bardziej gwałtowność. Oni sobie wyobrażają reakcje seksualne swoje i partnerki, z reguły wyolbrzymione, bo w fantazjach są sprawniejsi niż w rzeczywistości
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:17, 09 Lut 2006
Temat postu:
Czy każdy facet ma fantazje erotyczne?
Dlaczego facet? Proszę m i wierzyć, że kobieta ma fantazje dużo ciekawsze.
przeczytajcie!!!!!! Fantazje kobiet są mocno zindywidualizowane, dlatego trudno je klasyfikować, to raczej rodzaj zabawy. Na pewno są o wiele bardziej rozbudowane, symboliczne, nie takie dosłowne. Wystarczy pooglądać pornografię skierowaną do kobiet i tworzoną przez kobiety. Jest bardzo teatralna, w jakimś sensie zbliżona wręcz do wyuzdanej sztuki, gdzie roi się od rekwizytów, fetyszy, długich scen, nastroju niesamowitości, tajemnicy, anonimowości, masek, rozbuchanej scenografii, doznań związanych z dotykiem, jedwabi, aksamitów i piór, wody albo ostrego, zimnego metalu, lodu, wszystkich tych drobiazgów, o których mężczyzna rzadko fantazjuje. Poza tym fantazje kobiety są bardziej związane z jej życiem, uwikłane w konkretne emocjonalne historie. Mężczyznom łatwiej swoją seksualność odseparować od aktualnych związków i sytuacji życiowych. Fantazją typowo kobiecą jest woda w różnej postaci – odczuwanie przyjemności zmysłowych w trakcie wchodzenia do niej, powolne zanurzanie się, polewanie wodą... Kobieta nawet się nie zastanawia, czy to ma wymiar erotyczny, czy nie, choć z reguły ma.
'MAVERICK'
Wysłany: Czw 15:15, 09 Lut 2006
Temat postu: Polskie seks-fantazje
Kobiety fantazjują o seksie z policjantem, mężczyźni – o kochaniu w samolocie na ostatnim siedzeniu
Dr Alicja Długołęcka jest seksuologiem w Zakładzie Psychoterapii Wydziału Rehabilitacji AWF w Warszawie. Od lat zbiera fantazje erotyczne Polaków.
REKLAMA Czytaj dalej
- Świeżo ogłoszony raport Dureksu o życiu seksualnym mówi, że chętnie fantazjujemy o seksie w samochodzie. Mężczyzna kieruje, ona siedzi obok...?
– 99% kobiet ma do samochodu bardziej instrumentalny stosunek. Dla wielu mężczyzn to część osobowości, która zdecydowanie wpływa na ich samoocenę. Już w dzieciństwie marzeniem każdego chłopca jest umiejętność kierowania samochodem. To składowa męskości – panowanie nad maszyną – im bardziej skomplikowany i droższy, tym większe poczucie władzy. Jest to archetypowa sytuacja, jeśli on fantazjuje, że prowadzi, a ona siedzi obok i w trakcie wkłada mu rękę do rozporka, bo pozwala mężczyźnie poczuć się macho, który kontroluje, jest panem tej sytuacji.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by
DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin